Artykuł ukazał się w serwisie money.pl 05.03.2013
Ziemia rolna w Polsce jest jedenaście razy tańsza niż w Holandii i pięć razy tańsza niż w Irlandii. Z drugiej strony mamy jedne z najdroższych gruntów w regionie. Czy ziemia w Polsce będzie jeszcze droższa?
Według danych firmy Savills, globalnej spółki świadczącej usługi w branży obrotu nieruchomościami, ziemia w Polsce wciąż jest dużo tańsza niż w państwach zachodniej Europy. Najwięcej na Starym Kontynencie trzeba za nią zapłacić w Holandii, gdzie jest nawet 11,5 razy droższa niż w Polsce. W Irlandii grunty rolne są z kolei droższe ponad 5 razy, w Wielkiej Brytanii prawie 4, a w Hiszpanii prawie 3. To ogromna dysproporcja, której nie były w stanie wyrównać nawet wzrosty cen, jakie obserwowaliśmy w Polsce w ostatniej dekadzie.
Według firmy Savills tylko w latach 2002-2010 grunty rolne w Polsce podrożały o 361 proc. Czy nadal ich ceny będą rosły w tak zastraszającym tempie i będą zrównywać się powoli z cenami w zachodniej Europie? Za dalszym wzrostem cen ziemi rolnej w Polsce przemawia wiele czynników. Pierwszym jest rzeczywiście duża dysproporcja w cenach ziemi rolnej w Polsce i większości krajów tzw. Starej Unii. Fakt ten w dużej mierze tłumaczy gwałtowny wzrost cen ziemi po wstąpieniu Polski do Wspólnoty.
To właśnie w latach 2003-2007 ceny rosły w najszybszym tempie. W tej sytuacji zniesienie ostatnich barier administracyjnych, występujących przy zakupie ziemi rolnej przez obcokrajowców z terenu Unii Europejskiej w 2016 r., z pewnością również odbije się na ich poziomie. Warto również wspomnieć, że wzrost cen ziemi rolnej jest ogólnoświatową tendencją, a nie tylko Polską czy regionalną. Prowadzony przez firmę Savills indeks cen gruntów rolnych na świecie wzrósł w ciągu 8 lat o 411 proc. (czyli więcej niż w Polsce w tym samym okresie).
Wpływ na ceny ziemi ma również fakt, że jej zasoby są ograniczone. Nie dotyczy to tylko Polski, ale wszystkich krajów rozwiniętych. Wielkość areałów rolnych w takich państwach już nie rośnie, a wręcz przeciwnie zmniejsza się w czasie. Powód tego zjawiska jest dość prosty. W Europie czy USA miasta wciąż rozlewają się na okoliczne tereny i pochłaniają coraz to większe powierzchnie. Z tego powodu tereny, które do niedawna miały charakter ściśle rolniczy, stają się powoli przedmieściami. Potwierdzeniem tych słów są chociażby dane Europejskiej Agencji Środowiskowej, według których w latach 2000-2006 w Europie co roku pochłanianych było przez miasta prawie 113 tys. hektarów ziemi.
Wprawdzie w Polsce co roku na rynek trafiają jeszcze grunty z zasobów skarbu państwa, ale i one w pewnym momencie ulegną wyczerpaniu. Oprócz tego nie są sprzedawane w takiej ilości, żeby mogły wyhamować wzrost cen. Obecnie Agencja Nieruchomości Rolnych dysponuje ok. 1,8 mln ha ziemi rolnej, a w ostatnim roku sprzedała ich ok. 125 tys.
Z drugiej strony ktoś mógłby zauważyć, że ziemia rolna w Polsce należy do najdroższych w regionie. To prawda, lecz ceny rosną bardzo dynamicznie w całym regionie i Polska wcale nie jest w tej części Europy liderem. Wyprzedzają nas chociażby takie kraje, jak Rumunia czy Węgry. Europa Środkowa i Wschodnia to również obszar, w którym grunty drożeją najszybciej na świecie i nie ma obecnie przesłanek przemawiających za tym, żeby proces ten uległ wyhamowaniu.
Ziemia rolna jako inwestycja
Oczywiście taki obraz rynku może zachęcać inwestorów do lokowania kapitału w ziemię rolną. Tu jednak trzeba ostudzić zapał osób, które chciałyby tego dokonać, a wcześniej nie zdobyły doświadczenia w zarządzaniu projektami inwestycyjnymi o takim charakterze. Brak wiedzy na temat panujących na rynku realiów szybko może się zemścić i związać nas z nieruchomością, z którą trudno będzie się nam później rozstać.
Z tego powodu dobrze jest korzystać z pomocy ekspertów, którzy nie tylko przeprowadzą nas przez cały proces inwestycyjny, ale umożliwią skorzystanie z grupowych form lokowania kapitału. Dzięki takiemu rozwiązaniu, posiadając nawet 100 tys. złotych, możemy stać się współwłaścicielem kilku nieruchomości w różnych miejscach o łącznej wartości sięgającej nawet kilkunastu milionów złotych. W ten sposób zyskujemy nie tylko wsparcie merytoryczne, ale również bezpieczeństwo dzięki dywersyfikacji portfela.
Autor: (AND), (Wealth Solutions)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będę Tobie niezmiernie wdzięczny za pozostawienie komentarza. Wielkie Dzięki.